Podpodłogowe tajemnice, cz. I
Był wieczór poprzedzający 6 grudnia. Chłopiec o imieniu Adrian wcinał właśnie tosty z serem i sosem duńskim, kiedy w głowie zakołatała mu pewna myśl. Jako że miał 6 lat i każdą wątpliwością dzielił się ze swoją mamą, po chwili zapytał:
- Mamo, czy Mikołaj istnieje?
Może o tym nie wiecie, ale to pytanie spędza sen z powiek każdemu rodzicowi. Z tego powodu mama postanowiła nie udzielać Adrianowi jednoznacznej odpowiedzi, licząc na to, że zadowoli się zdawkową.
- Dowiesz się w swoim czasie - odrzekła po chwili zastanowienia.
Adrian chciał drążyć temat, jednak w tej chwili do domu wszedł tata.
- Cześć, Adrianku! - powiedział. - Czemu ty nie w łóżku? Jest bardzo późno.
- Nie mogę się doczekać Mikołaja - odpowiedział zgodnie z prawdą Adrian. - Chcę zobaczyć w końcu człowieka, który zbiera listy i przynosi prezenty.
- I zjada ciastka! - dodała mama, układając herbatniki na talerzu, który przygotowała dla Mikołaja.
Adrian poszedł w końcu na górę.
Kiedy był już w łóżku, przyszła do niego mama
- O której przyjedzie Mikołaj? - zapytał, ale zamiast konkretnej odpowiedzi usłyszał znów "Dowiesz się w swoim czasie".
Chłopiec nie mógł doczekać się spotkania ze świętym. Chciał otworzyć swoje prezenty i postanowił nie spać całą noc i poznać w końcu Mikołaja. Chciał zobaczyć jego magię na własne oczy, a może, kto wie, stać się jego pomocnikiem?
Kilka godzin później wybiła północ i Adrian postanowił zejść na dół. Kiedy wyszedł z pokoju, na korytarzu było kompletnie ciemno. Adrian na palcach poszedł do pokoju rodziców zobaczyć czy śpią. Gdy dotarł do sypialni, okazało się, że w łóżku nie było taty. Mama za to spała głębokim snem, o czym przekonał się, strącając doniczkę.
Początkowo chłopiec myślał, że tata poszedł do toalety. Postanowił wyjąć z komody latarkę i zejść na dół. Tam zorientował się, że na blacie w kuchni leży kawa.
Czemu tata pił w nocy kawę?
Przecież nie zaśnie!
Rozejrzał się po pomieszczeniu i zorientował się, że na wieszaku nie ma jego kurtki, a dywan w korytarzu był dziwnie przekręcony. Chciał go poprawić i zauważył klapkę ze srebrną klamką. Otworzył ją, a ze środka dobiegł dziwnie znajomy głos i dzwonki sań.
Wszedł do środka i zobaczył wielki wór po brzegi wypełniony prezentami oraz plik kopert. Wziął do ręki jedną z nich i zobaczył swój list, który zaadresował do Mikołaja.
Adrian się bardzo zdziwił, że pod podłogą w jego domu jest skrytka na przedmioty Mikołaja. Czy nie stać go na wynajęcie hangaru? Dlaczego trzyma te wszystkie rzeczy własnie tutaj?
Usłyszał kroki na schodach i skrył się za szafką z przetworami. To, co zobaczył, było niewiarygodne.
Ciąg dalszy już za tydzień!
podpisano:
Antex, Błyskawica, Piorun, Bookamator i pani A.
Komentarze
Prześlij komentarz